Partnerzy serwisu:
W kwietniu Jeronimo Martins Dystrybucja - właściciel Biedronki - wygrał przetarg na lokal w centrum Warszawy po dawnej restauracji Szanghaj. Firma przystąpiła jednak do przetargu, nie znając parametrów lokalu i teraz zmuszona została do odstąpienia od umowy najmu.

- Potwierdzamy, że odstąpiliśmy od umowy najmu wskazanej lokalizacji. Powodem było to, że po szczegółowym zapoznaniu się z parametrami tego lokalu uznaliśmy, że nie jest on w pełni dostosowany do wymagań operacyjnych naszych sklepów. Trudno było w pełni oszacować te parametry na etapie przetargu również z uwagi na tempo, w którym do niego przystąpiliśmy - powiedzieli nam w rozmowie przedstawiciele biura prasowego Jeronimo Martins Polska S.A. - Odstąpienie od najmu zrealizowaliśmy w pełnej zgodności z warunkami przetargu - dodali właściciele Biedronki.

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, w przypadku, w którym podmiot zdecydowałby się na odstąpienie od umowy, prawo przejęcia lokalu przysługuje kolejnej firmie, która zaoferowała mniejszą kwotę. Nie udało nam się dotrzeć do informacji, kto będzie nowym najemcą lokalu.

Jak do tego doszło?

W kwietniu pisaliśmy, że sklep portugalskiej sieci Biedronka powstanie w pobliżu pl. Konstytucji przy ulicy Marszałkowskiej w centrum Warszawy. Biedronka miała urządzić się w dawnej restauracji Szanghaj, która przestała działać na początku 2010 roku. W grudniu ubiegłego roku Zakład Gospodarowania Nieruchomościami ogłosił przetarg na 10-letnie wynajęcie lokalu z antresolą o powierzchni ponad 500 m kw. W pierwszym etapie, w którym cena wywoławcza wynosiła 50 tys. zł miesięcznie, nie zgłosił się nikt chętny. Przetarg został więc rozpisany ponownie, cena wywoławcza została jednak obniżona o połowę - do 25 tys. zł. Do przetargu przystąpiło pięć podmiotów, ale najlepsza ofertę złożyła spółka Jeronimo Martins Dystrybucja - właściciel sieci Biedronka. - Firma zaoferowała nam prawie 85 tys. zł miesięcznie. Zdecydowała wysokość czynszu, konkurs nie był profilowany. Najemca na pewno zacznie od remontu i dostosowania lokalu do własnych potrzeb - mówił w kwietniu po przetargu Mateusz Dallali, rzecznik ZGN. Jak się później okazało, Biedronka brała udział w przetargu na lokal, który nie był przystosowany do prowadzenia sklepu spożywczego.

Czytaj także: Sklepy Biedronki podbijają centra miast .

Coffeeheaven: Kawa droga przez wysokie koszty lokali >>

Czy dyskonty typu Biedronka powinny powstawać w centrach wielkich miast?