Do 14 tys. euro bez przetargu

Urzędnicy odpowiedzialni za publiczne przetargi mają od poniedziałku niemal nieograniczoną swobodę w dysponowaniu miliardami złotych z kieszeni podatników

Druga w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nowelizacja prawa zamówień publicznych, która zaczęła obowiązywać od wczoraj, m.in. wyłączyła spod jego rygorów wszystkie zlecenia o wartości poniżej 14 tys. euro. To oznacza, że na zakupy np. sprzętu biurowego do 61,4 tys. zł nie trzeba organizować przetargu.

Wcześniej urzędnicy odpowiedzialni za przetargi mieli wolną rękę w przypadku zamówień do 6 tys. euro, czyli ok. 26,3 tys. zł (po kursie 4,387 zł za euro, który na użytek zamówień publicznych określa Komisja Europejska). Nie wiadomo, ile pieniędzy jest wydawanych w taki sposób. W Urzędzie Zamówień Publicznych (UZP) przyznają, że w grę wchodzi nawet kilka miliardów złotych.

Ponadto wzrósł próg, do którego urzędnicy są jedyną instancją w sporach przetargowych. Dawniej przedsiębiorcy, którzy mieli zastrzeżenia do przetargów, mogli odwołać się do prezesa UZP przy zamówieniach od 60 tys. euro. Od wczoraj administracja rządowa może wydawać pieniądze podatników bez obawy, że zablokują ją odwołania przedsiębiorców, jeśli wartość zamówienia nie przekroczy 137 tys. euro, a samorządy - do 211 tys. euro.

Jednak dla rządu najważniejsze jest przyspieszenie inwestycji za pieniądze unijne, więc im mniej odwołań niezadowolonych firm, tym lepiej. Przypomnijmy, że niekończące się protesty i odwołania jeszcze na początku ubiegłego roku były zmorą dla wartego blisko 80 mld zł rynku zamówień publicznych. Potem liczba odwołań zaczęła topnieć, bo ubiegłoroczna nowelizacja ustawy podniosła "poprzeczkę odwoławczą" z 6 tys. do 60 tys. euro.

Nowością ma być utworzenie Krajowej Izby Odwoławczej. Jej kilkudziesięciu członków zajmie się wyłącznie rozstrzyganiem sporów przetargowych. Wymagane ma być wyższe wykształcenie prawnicze i minimum pięcioletni staż pracy. Ponadto członek izby nie będzie mógł należeć do żadnej partii. Niebawem zacznie się nabór do tego quasi-sądu, który zastąpi zespoły arbitrów jesienią. Stosowne przepisy wejdą bowiem w życie w październiku.

Dane do info

Spadła liczba odwołań

Źródło: UZP

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.