Partnerzy serwisu:
Architekci z pracowni JSK oficjalnie przekazali projekt wykonawczy Stadionu Narodowego będący podstawą do przetargu na budowę.

Minister robi falę na nowych krzesełkach | wideo

W środę architekci skończyli pracę nad projektem stadionu i pokazali kilka jego detali.

Szefowie projektującej Stadion Narodowy pracowni JSK, minister sportu Mirosław Drzewiecki i Rafał Kapler, szef spółki Narodowe Centrum Sportu, zasiedli czerwonych i szarych krzesełkach - dokładnie takich, jakie zostaną zainstalowane na stadionie. Minister rozparł się w siedzisku: - Wygodne - rzucił półgłosem do Zbigniewa Pszczulnego z JSK.

- No jak mogłyby być niewygodne. Przecież przynajmniej dwie godziny na tym trzeba wytrzymać - odpowiedział projektant.

Tak zaczęło się wczorajsze przekazanie projektu wykonawczego Stadionu Narodowego. Przekazywali architekci z JSK, odbierał Rafał Kapler.

Projekt wykonawczy to dokładne wyliczenie ile, jakich elementów i jakich materiałów potrzeba będzie do wzniesienia stadionu. Na tej podstawie firmy startujące w przetargu na budowę liczą cenę.

Dokumentacja projektowa zajęła ponad 300 segregatorów ustawionych w dwóch szeregach na kilku połączonych stołach. - To była gigantyczna praca, były takie dni, że pracowaliśmy na trzy zmiany - mówił Zbigniew Pszczulny. - Każda śruba musiała zostać zaprojektowana, dla każdej trzeba było mieć wyniki obciążeń, jakie znosi.

- Dokumentacje została opracowana dokładnie w tym terminie, na jaki się umawialiśmy - mówił Mirosław Drzewiecki. - Zawsze się zżymam, jak na otwarciach "orlików" prowadzący dziękują wykonawcom, bo myślę sobie: "przecież oni dostali za to pieniądze", ale tym razem sam czuję, że zespołowi projektowemu z JSK należą się serdeczne podziękowania... - Tu przerwał, bo wśród członków zespołu JSK zapanowało lekkie poruszenie. - Że co? A nie, nie, nie, pieniądze dla was też będą - szybko uspokoił.

Architekci opowiadali o projekcie:

- Dolna część stadionu, czyli ziemny nasyp, będzie nawiązywać kolorystyką do starego stadionu, tu wykorzystamy piaskowiec i kamień strzegomski - mówił Mariusz Rutz, prezes pracowni.

Widownia będzie dwukolorowa, ma wyglądać tak, jakby do dużej, szarej miski ktoś wrzucił balonik z czerwoną farbą. - U dołu dominuje czerwień, im wyżej, tym więcej jest szarego. Dzięki temu, nawet jeżeli na stadionie nie zasiądzie komplet widzów, będzie wyglądał na bardziej pełny niż w rzeczywistości.

Architekci pokazali też arkusz ażurowej, malowanej na szaro-czerwono blachy, którą obłożony zostanie "koszyk stadionu", zaprezentowali próbki wewnętrznej, ukrytej za siatką elewacji - to szkło w grafitowych ramach.

- Koniec prac nad dokumentacją to zamknięcie etapu przygotowań. Przed nami jeszcze wiele wyzwań - mówił Rafał Kapler, prezes NCS. W grudniu jego spółka musi spośród ośmiu konsorcjów startujących w przetargu odsiać te, które spełniają wymogi przetargu.

- Jesteśmy przekonani, że koszt stadionu może się zmieścić w zakładanych dotąd 1,2 mld zł - zapewniał Zbigniew Pszczulny. - Mocno pomógł w tym rynek budowlany, w którym ceny spadają.

Konsorcjum, które zbuduje Stadion, zostanie wybrane w marcu. Robotnicy powinni zacząć pracę w kwietniu. Stadion ma być gotowy po 26 miesiącach

Przeczytaj także: Fundamenty Stadionu Narodowego na półmetku

  • Chińczycy od Ptasiego Gniazda na Narodowym?

    Zamówienia publiczne
    Michał Wojtczuk
    Osiem konsorcjów firm zgłosiło się do przetargu na budowę Stadionu Narodowego, wśród nich - chińska firma, która brała udział w budowie słynnego pekińskiego Ptasiego Gniazda, 100-tysięcznego stadionu na tegoroczną olimpiadę