Ekstraklasa. Liga wciąż niesprzedana

Nie ma zwycięzcy przetargu na sprzedaż praw telewizyjnych do ekstraklasy piłkarskiej na trzy najbliższe sezony. Ligowa spółka dała sobie jeszcze dwa tygodnie na rozmowy ze stacjami, ale już widać, że w tym starciu raczej przegrała.

Do tej pory Ekstraklasa SA straszyła telewizje, że jeżeli nie spełnią jej oczekiwań, założy własny kanał i będzie go sprzedawać wszystkim platformom cyfrowym. Jednak stacje przechytrzyły spółkę, bo po zawarciu sojuszy (Canal+ z Polsatem i ITI z Orange) to one dyktują stawki. A ponieważ zaczęły od dużo niższych niż oczekiwane przez Ekstraklasę SA (jej przedstawiciele na początku mówili nawet o kwocie pół miliarda złotych za trzy lata, do tej pory było to 360 mln, stacje zaczęły licytację od... 300 mln zł), dziś Ekstraklasa nie ma już właściwie wyjścia i prawdopodobnie za dwa tygodnie zgodzi się na ich ostateczne oferty, które są na poziomie dotychczasowych.

Stanie się tak dlatego, że podczas wczorajszego spotkania przedstawicieli wszystkich 16 klubów tworzących ligową spółkę nieformalnie odrzucono - zwłaszcza głosami tych biedniejszych - pomysł stworzenia Ekstraklasy TV. Jak się dowiedzieliśmy w jednym z klubów z dołu tabeli (dla którego dotychczasowe dotacje z Canal+ stanowiły niemal połowę rocznego budżetu) - zbyt duże jest ryzyko, że nowo utworzony kanał zarabiałby na siebie (czyli na kluby) dopiero po wejściu na rynek. A do tego czasu nikt nie dostawałby wypłat z tytułu praw telewizyjnych. Ekstraklasa rozważała co prawda wzięcie kredytu, który zapewniłby spokojną przyszłość klubom najbardziej potrzebującym, ale maluczcy odrzucili wczoraj ten projekt.

Wygląda więc na to, że za dwa tygodnie liga po prostu ogłosi, że od sezonu 2011/12 przez trzy lata mecze będą pokazywały stacje, które do tej pory zaoferują najwięcej. Przekroczenie dotychczasowych wpływów ligowa spółka będzie musiała uznać za sukces.

Więcej o:
Copyright © Agora SA