Poczta chciała wstrzymania wykonywania umów z PGP. Sąd: Unieważnienie niemożliwe. ''Nie ma zwrotki od... Poczty Polskiej''

Chodzi o wygrany przez Polską Grupę Pocztową przetarg na dostarczanie przesyłek z sądów i prokuratur. Do grudnia zajmowała się tym Poczta Polska, teraz niepubliczny operator - PGP, który realizuje umowę wspólnie z InPostem i z RUCHem. Poczta złożyła skargę w sądzie i czeka na jej rozpoznanie. Chciała, aby w międzyczasie wstrzymać wykonywanie umów zawartych z PGP. Sąd oddalił jednak to żądanie.

Sąd Okręgowy w Krakowie zajmuje się skargą Poczty Polskiej na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Izba w połowie grudnia utrzymała w mocy wyniki przetargu na dostarczanie przesyłek z sądów, tym samym odrzucając zastrzeżenia Poczty.

Ta nie złożyła jednak broni i w styczniu poszła ze skargą do sądu - skargą na rozstrzygnięcie KIO. Zażądała także wstrzymania wykonywania umów zawartych przez PGP ze Skarbem Państwa na doręczanie korespondencji sądowej i prokuratorskiej. Sąd oddalił to żądanie.

Poczta sama sobie winna? Nie ma zwrotki

Sąd stwierdził też, że unieważnienie umów jest niemożliwe. - W aktach sprawy brak jest zwrotki potwierdzającej datę odbioru przez Pocztę wyroku Krajowej Izby Odwoławczej, wysłanego za pomocą Poczty Polskiej 20 grudnia - informuje dr Rafał Zgorzelski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych. Brak zwrotki, jak dodaje Zgorzelski, uniemożliwia stwierdzenie, czy Poczta Polska wniosła skargę w terminie.

Warto zaznaczyć, że to Poczta odpowiada za dostarczane do sądów zwrotek od pism nadanych w grudniu (zwrotek, czyli zwrotnych potwierdzeń odbioru). - Dochodzi do nas wiele sygnałów, że Poczta Polska tego nie robi. Niejednokrotnie dzieje się tak również w sprawach, w których sama jest stroną - mówi Zgorzelski.

Partner PGP, czyli InPost i oficjalne wezwanie do Poczty Polskiej

W związku z niepokojącymi informacjami o podejmowaniu przez pracowników Poczty Polskiej działań zagrażających interesom oraz naruszających renomę InPost, spółka ta wezwała oficjalnie do natychmiastowego zaprzestania rozpowszechniania informacji wprowadzających w błąd. Wezwała również do natychmiastowego zaniechania podejmowania nielegalnych działań zagrażających interesom InPost .

Problemy z listami

Od kilku tygodni piszemy o problemach z dostarczaniem przesyłek przez PGP - problemach, które Państwo nam zgłaszacie. Część z nich przesłaliśmy, za Państwa zgodą, do PGP i mamy zapewnienie, że operator będzie te problemy wyjaśniać.

Chodzi m.in. o miejsca odbioru przesyłek, czas otwarcia tych miejsc (np. tylko do godz. 17.00), o sądowe zwrotki, których - jak przekazywały nam w ubiegłym tygodniu sądy - jest bardzo niewiele (a bez zwrotek nie mogą się obywać procesy); o adwokatów, którzy żalą się, że w ogóle nie dostają korespondencji albo doręczyciel zjawia się tylko raz na kilka dni.

Mamy też pojedyncze sygnały od tych z Państwa, którzy są z usług PGP zadowoleni. Naszym gościem była m.in. pani Barbara z Wrocławia, która z odbiorem przesyłki z sądu w osiedlowym kiosku nie miała żadnych problemów. Jak mówiła, kiosk ma bliżej niż placówkę Poczty Polskiej i pismo mogła odebrać po drodze.

"Normalnym jest, że przejście z molocha Poczty Polskiej na inną firmę musi mieć okres przejściowy, w którym wszystko musi się ułożyć" - napisał do nas pan Daniel. I jeszcze jeden mail, od pana Michała: "Jeżeli firma, która wygrała ten przetarg tak źle doręcza przesyłki, rynek na pewno szybko to zweryfikuje i umowa zostanie rozwiązana. Poczta Polska miała swoją szansę przez tyle lat nic nie robili()".

AKTUALIZACJA W przesłanym na adres redakcji oświadczeniu, Poczta Polska podkreśla, że sprawa dotyczy "pobocznego postępowania, tj. wniosku o zabezpieczenie roszczeń Poczty Polskiej", oraz że jeszcze Sąd Okręgowy w Krakowie nie rozpoznał jeszcze skargi Poczty Polskiej na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej.

W tej sprawie możecie pisać do autorki tekstu na adres: problem@tok.fm

Nowy blog - Anna Gmiterek-Zabłocka zajmie się Twoją sprawą! >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.