Partnerzy serwisu:
4200 radiowozów oznakowanych i nieoznakowanych chce kupić policja. To część programu modernizacji i łakomy kąsek dla producentów. Ale policjanci jeszcze długo będą jeździć złomem, bo zakupy stoją przez skomplikowane procedury przetargowe, dające prawie nieograniczone możliwości protestowania.

Ponad cztery tysiące nowych samochodów to poważny zastrzyk dla policji. To jedna trzecia stanu posiadania. Wszystkich samochodów osobowych policja ma 12600.

Przetarg na zakup samochodów rozpisano w końcu października. Już na początku listopada pojawiły się protesty. Warunki przetargu nie spodobały się firmom Peugeot Polska i General Motors Poland. Cała procedura stanęła i czeka na rozstrzygnięcie Krajowej Izby Odwoławczej i pewnie potem sądu.

W wielostronicowych protestach firmy żądają unieważnienia przetargu. Powodów wymieniają wiele, ale sprowadzają się one do jednego zarzutu - warunki przetargu faworyzują inną firmę. Większość zarzutów Komenda Główna Policji odrzuciła od razu. Kilka mniej istotnych jest skłonna uwzględnić. Nie widzi jednak potrzeby unieważniania przetargu. Teraz decyzja o tym co dalej z przetargiem zależy od Krajowej Izby Odwoławczej. Ponieważ wartość przetargu przekracza 10 milionów euro stronom przysługuje jeszcze odwołanie do sądu.

Na decyzję sądu trzeba będzie poczekać. W przypadku protestu w sprawie przetargu na zakup broni - od decyzji arbitrów do wyroku sądu - upłynęło prawie dwa i pół miesiąca. Po wyroku sądu można będzie dopiero wyznaczyć nowy termin składania ofert. Trzeba dać na to firmom trzy miesiące.

A to dopiero początek. Prawdziwe schody zaczną się gdy ogłoszony zostanie zwycięzca przetargu. Wtedy zaprotestują zapewne wszyscy przegrani. I znowu ta sama droga - izba odwoławcza potem sąd.

Nowe radiowozy trafią do policji nie wcześniej jak na początku przyszłego roku, czyli ponad rok po ogłoszeniu przetargu. To znaczy wtedy, przy optymistycznych założeniach, zaczną trafiać do policji pierwsze samochody.

  • Policjant przyjdzie na piechotę, bo radiowóz się rozpadł

    Zamówienia publiczne
    met
    Plan aby zakupić bez przetargu prawie 5 tysięcy samochodów dla policji upadł. Komenda główna chciała zakupić radiowozy poza ustawą o zamówieniach publicznych powołując się na "istotny interes bezpieczeństwa państwa". Tak robi często wojsko. Ale prezes Urzędu Zamówień Publicznych stwierdził, że brak radiowozów, to nie kwestia bezpieczeństwa - donosi serwis "Motofakty.pl"