Partnerzy serwisu:
Aż dziwne, ale chyba naprawdę powstaną. Pierwsze już w wakacje - może jeszcze przed finałem piłkarskiego Euro

- W marcu poszła plotka, że dostaniemy boisko od Tuska. Potem przeczytałam o tym w gazecie. Radość wielka, bo o takim miejscu marzy chyba każda szkoła - opowiada Bożena Będzińska-Wosik, dyrektor podstawówki nr 81 w Łodzi. W miejscu, gdzie powstanie nowe boisko, dziś jest chropowaty asfalt. Piłkę kopie trzech chłopaków. Czwarty polewa zdarte kolano wodą z butelki. Zaraz pójdą do domu, bo pora późna i zmierzcha.

W 23-tysięcznym Mrągowie na Mazurach boisko będzie przy ul. Żołnierskiej. - Będzie równe, oświetlone, z szatniami. Nawet boisko w Kętrzynie, jedyne w okolicy ze sztuczną trawą, nie będzie się mogło równać z naszym - cieszy się Tomasz Witkowicz, wiceburmistrz Mrągowa.

Obiecali i budują

Wszyscy czekają na boisko, a właściwie - boiska.

Pierwsze, piłkarskie, będzie miało 62 metry na 30, sztuczną trawę, bramki (2 metry na 5) i elastyczne chorągiewki w narożnikach. Drugie, o nawierzchni poliuretanowej i rozmiarach 32 metry na 18, zostanie wyposażone w stalowe kosze z regulowaną wysokością i słupki do rozpięcia siatki. Obok - budynek z szatnią i sanitariatami, cały kompleks otoczony czterometrowym płotem. Grać będzie można nawet po zmroku, bo w projekcie są słupy z reflektorami.

Rządowy program "Orlik" zakłada, że do 2012 r. taki kompleks powstanie w każdej gminie. Premier Tusk obiecał to w exposé ("w każdej polskiej gminie do roku 2012 powstanie boisko ze sztuczną murawą i z oświetleniem, aby wszystkie polskie dzieci mogły oprócz domu i szkoły znaleźć także miejsce, które będzie budowało także poczucie wspólnoty, będzie skutecznie dbało o zdrowie naszych najmłodszych, będzie budowało umiejętność kooperowania, będzie w przyszłości przygotowywało najmłodszych Polaków do dorosłego życia").

Opozycja wątpiła. - Gruszki na wierzbie. W grudniu poseł PiS Zbigniew Giżyński złożył nawet w Sejmie 90 interpelacji do premiera - pytał się oddzielnie o boisko w każdej z 90 gmin jego okręgu wyborczego. Kiedy powstanie i z jakim departamentem w Ministerstwie Sportu ma się kontaktować gmina, żeby załatwić formalności.

Będzie boisko, musi być i trener

Ale wiele wskazuje na to, że boiska naprawdę będą. Kompleks sportowy z szatniami, płotem i oświetleniem kosztuje 1 mln zł. Rząd - oprócz projektu - daje jedną trzecią tej kwoty. Na resztę po połowie zrzucają się gmina i urząd marszałkowski. Gmina musi też zatrudnić trenera, który będzie czuwał nad grającymi i dbał o obiekt.

Program podzielono na etapy. W pierwszym, tegorocznym, największą dotację dostało województwo pomorskie. Rząd dołoży tam aż do 71 kompleksów boisk. W opolskim - tylko do dziewięciu. Niemal wszędzie chętnych było więcej niż pieniędzy. Gminy, by wysupłać swoje 333 tysiące, sięgały do rezerw budżetowych, oszczędności, a nawet zaciągały kredyty.

W Wielkopolsce na 170 chętnych gmin dotację dostało 41. - Pierwszeństwo mieli ci, którzy starali się bez skutku o boiska w innych programach, nie mają hal czy basenów, za to najniższy dochód na mieszkańca - mówi Tomasza Wiktor z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.

W Łódzkiem decydowała m.in. wiarygodność finansowa samorządów. - Gdy powiat mówił: "pomożemy", szanse gminy rosły - mówi Jacek Grabarski z UM w Łodzi. W Małopolsce boiska przypadły głównie gminom wiejskim, bo dla ich mieszkańców "będą często jedyną propozycją na spędzanie czasu wolnego". Z kolei w woj. warmińsko-mazurskim przydzielono je większym miastom. - Jest szansa, że na wiejskie uda się zdobyć dotację z Unii, dlatego zaplanowaliśmy je na drugi rzut - wyjaśnia Urząd Marszałkowski w Olsztynie.

Znalazłem tylko jedną gminę, która - po zakwalifikowaniu się do pierwszego rozdania - zrezygnowała, i to nie dlatego, że zabrakło pieniędzy. Mowa o Hajnówce. - Chcemy mieć boisko pełnowymiarowe. Okazało się, że to z "Orlika" nie może być większe, niż przewiduje projekt, więc podziękowaliśmy - mówi Mirosław Awksentiuk z Hajnówki.

W maju ruszą przetargi. W każdym województwie jest też koordynator "Orlika". Przyjmuje zgłoszenia od kolejnych gmin, odpowiada na pytania.

Boisk tylko 300

Jedyny zgrzyt to liczba boisk na ten rok. W lutym rząd mówił o 552. Teraz o "około trzystu". - Okazało się, że firmy nie są w stanie wybudować w 2008 r. tylu kompleksów, ile zaplanowaliśmy - tłumaczy Ministerstwo Sportu.

Pierwsze boiska mają powstać w Bodzechowie (świętokrzyskie), Racławicach (małopolskie), Konstantynowie Łódzkim i na warszawskiej Pradze. Na jednym z nich piłkę kopnie uroczyście Donald Tusk. Możliwe, że jeszcze przed finałem piłkarskiego Euro 29 czerwca w Wiedniu. - Boisko w Racławicach będzie gotowe na początku wakacji - zaprasza premiera wicemarszałek małopolski Leszek Zegzda.

Tomasz Wiktor z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu: - "Orlik" to dobry program. Pierwszy raz z budżetu, a nie z totolotka idą pieniądze na nowoczesne obiekty sportowe. Samorządy podchwyciły pomysł. Dzieciaki czekają. Chyba nikt nie pozwoli sobie na klapę.

Nauczyciele wf. mają nadzieję, że boiska odciągną uczniów od komputerów i telewizorów. A wiceburmistrz Mrągowa - że jego Mrągowia awansuje wreszcie do III ligi. - Droga do wyczynu wiedzie przez rekreację - przypomina.

Gminy, które na razie boiska nie dostaną, nie muszą się martwić. Podobnie jak te, które jeszcze się nie zgłosiły. - Program jest rozłożony na kilka lat. Każda gmina, która chce boisk, będzie je mieć - zapewnia Ministerstwo Sportu. (

  • Nałóg premiera

    Archiwum
    Ryszarda Socha, Polityka
    To fenomen przynajmniej na europejską skalę. Bo czy ktoś słyszał o amatorskim zespole piłkarskim, z którego wyszło dwóch szefów rządu, marszałek Sejmu, kilku ministrów? Fragment artykułu z najnowszej "Polityki"