Partnerzy serwisu:
Tragifarsy z wyborem wykonawcy drugiej linii metra ciąg dalszy. Budowa się opóźni, może nawet znacznie. Na scenę wkraczają ze swoimi sztuczkami zastępy prawników firm, które przegrały w przetargu

Przeczytaj także blog autora tego artykułu

Wczoraj trafiła się rzadka okazja do tego, żeby przekonać się od kulis, jak fatalnie sprawdza się wielokrotnie "poprawiana" ustawa o zamówieniach publicznych. Z takim prawem to my dużo w Polsce nie zbudujemy.

Po rozstrzygnięciu przetargu na centralny odcinek metra z Woli na Pragę (dwa miesiące temu) i odrzuceniu protestów przegranych firm przez Metro Warszawskie (miesiąc temu) akcja przeniosła się do Krajowej Izby Odwoławczej. Kiedyś arbitrowie gnieździli się w siedzibie Urzędu Zamówień Publicznych w kamienicy w al. Szucha. Dziś zajmują piętro nowoczesnego biurowca na Służewcu, gdzie sala obok sali codziennie odbywają się podobne spektakle.

Sala poświęcona metru jest bodaj największa, a i tak prawnicy ledwo mieszczą się w ławach. Na stole trójki arbitrów piętrzy się kilkanaście segregatorów z aktami sprawy. Stawka jest ogromna. Zwycięskie konsorcjum włosko-tureckie Astaldi-Gülermak chce 3,6 mld zł, przegrani - 4,5 mld zł (firmy chińskie) i 5 mld zł (Mostostal Warszawa). Przez ponad dwie godziny trwa sprawdzanie pełnomocnictw. Potem przewodnicząca składu arbitrażowego Dagmara Gałczewska-Romek odczytuje punkt po punkcie zarzuty odrzuconych. Są też i takie: w prawym dolnym rogu jednego z dokumentów przetargowych, które złożyli Włosi, znajduje się ta sama pieczątka co w lewym górnym rogu, a powinien być czyjś podpis. W innych papierach też nie było podpisów, tylko parafy.

W kilkanaście minut prawnicy przedstawiają dziesiątki stron nowych "dowodów". Przeciwko zwycięzcy i sobie nawzajem. Włosi odpowiadają wyjaśnieniami. Wszystkie "dowody" i wyjaśnienia trzeba skserować każdej ze stron i przedstawicielom Metra. Psuje się kopiarka. Prawnik Chińczyków żąda najpierw jednego dnia, potem tygodnia, a w końcu dwóch tygodni na zapoznanie się z "dowodami". Twierdzi, że wcześniej nie zdąży skontaktować się z szefem, który bawi na Dalekim Wschodzie. Domaga się powołania biegłego, by zwizytował budowy metra prowadzone przez Włochów i Turków, np. w Stambule i Bresci. Pada sugestia, że te inwestycje się przeciągają.

Po siedmiu godzinach rozprawy nie udaje się rozstrzygnąć nawet pierwszego zarzutu: czy pełnomocnik Włochów w przetargu mógł być pełnomocnikiem. Termin kolejnej potyczki - 26 czerwca. Reprezentujący Metro Warszawskie Tomasz Kiełczewski podsumowuje: - Nikt nie może zabronić firmom wyczerpania całej ścieżki rowerowej, którą nam zgotowała ustawa o zamówieniach publicznych.

I jeśli nawet w końcu uda się zaliczyć odcinek tej ścieżki w Krajowej Izbie Odwoławczej, peleton prawników przeniesie do kolejnej instancji - sądu. Metro poczeka.

Przeczytaj także: Nowe bilety dla przeciwników kart ze zdjęciem

  • Umowa podpisana! Za cztery lata metro ma być gotowe

    Artykuły
    Krzysztof Śmietana
    Umowa na drugą linię metra z Woli na Pragę podpisana. - Teraz będą państwo czuli na plecach oddech warszawiaków, którzy przypilnują, by nie było opóźnienia - mówiła w środę do wykonawców prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz
    Wyjście ze stacji Świętokrzyska
  • Startuje druga linia metra. Zaczną kopać od Pragi

    Aktualności
    Krzysztof Śmietana
    Wielki dzień dla warszawskiego metra. Ratusz podpisał w środę umowę na budowę centralnego odcinka drugiej linii. Włosko-turecko-polskie konsorcjum zamierza go drążyć aż trzema szybkimi tarczami. Początek prac na Pradze
    Planowany przebieg drugiej linii metra w Warszawie
  • Przyspieszą sąd nad drugą linią metra?

    Aktualności
    Jarosław Osowski
    Zrobimy wszystko, żeby protesty po przetargu na metro rozpatrzyć jak najszybciej - zadeklarowała w poniedziałek sędzia Maja Smoderek, wiceprzewodnicząca V Wydziału Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie, który zajmie się zarzutami Chińczyków i Mostostalu Warszawa. Jak pisaliśmy, inwestycja ma już prawie pół roku opóźnienia.
  • Starcie o metro. Chińczycy o Turkach: Nakłamali

    Aktualności
    Jarosław Osowski
    Wygrali przetarg na drugą linię metra w Warszawie, choć oszukali, że mają na koncie stacje w Stambule - zarzucają tureckiej firmie Chińczycy, którzy wciąż liczą na kontrakt w naszej stolicy. Sprawą zajmie się sąd