Partnerzy serwisu:
33 tysiące złotych, to kwota, jaka gmina zaoszczędziła na przetargu dotyczącym budowy boisk przy Szkole Podstawowej nr 2. - Nawet ta kwota nie zostanie przeznaczona na załatanie dziury budżetowej w Nowem, ale na opłacenie nadzoru budowlanego nad tą inwestycją.

Pierwotny koszt "orlika" był wyceniony na 1 mln 400 tys. zł. Przetarg, do którego stanęło 8 firm, wygrało Przedsiębiorstwo Usługowe Hydro-Eko z Chojnic, które zaoferowało najlepszą cenę - ok. 1 mln 70 tys. zł. Wydawało by się więc, że gmina na przetargu zaoszczędziła sporą sumę pieniędzy, którą mogłaby w ostatecznym rozrachunku załatać dziurę budżetową, która powstała pod cofnięciu 370 tys. zł dotacji unijnej przez marszałka za błędy w przetargu na remont Wiejskiego Domu Kultury w Bochlinie, ale tak nie będzie i urząd dalej musi szukać pieniędzy. - W przypadku "orlika" nie możemy mówić o wielkich oszczędnościach - mówi Zbigniew Lorkowski, wiceburmistrz Nowego. - W planach wydatków tegorocznego budżetu mamy następujące założenia: koszt budowy boiska to 1 mln 400 tys. zł, z czego ministerstwo miało wyłożyć 658 tys. zł (47 procent kwoty), a Urząd Marszałkowski 462 tys. zł (33 proc.). Urząd Gminy miał dołożyć 280 tys. zł - dodaje. Jeśli w danym przetargu padną mniejsze kwoty od zakładanych, to w przypadku "orlików" podmioty współfinansujące też obniżają proporcjonalnie swój wkład i w przypadku nowskiej inwestycji okazało się, że przy kwocie 1 mln 80 tys. zł, jaką ostatecznie zapłaci wykonawcy gmina, ministerstwo da tylko 500 tys. zł, marszałek - 333 tys. zł, a gmina Nowe musi dołożyć 247 tys. zł. - Oszczędności wyniosły tym samym tylko 33 tys. zł, a i te pieniądze są przeznaczone na prace nadzoru nad tą inwestycją - podsumowuje Lorkowski. Gmina może w tym roku zaoszczędzić na drugiej swojej ważnej inwestycji - budowie ul. Spacerowej i Stromej, na którą w tym roku przeznaczy około 300 tys. zł, na ten projekt też daje pieniądze marszałek, ale z góry ustaloną kwotę, która nie ulegnie zmniejszeniu w razie gdyby w przetargu wybrano ofertę, która byłaby tańsza od zakładanego kosztorysu. Na razie na to się nie zanosi, bo pierwszy konkurs został unieważniony z braku oferentów. Gmina rozpisała już następny przetarg. - Mamy sygnały od przedsiębiorców, że tym razem oferty do urzędu wpłyną - powiedział nam Lorkowski. SW