Gdy znajdziemy interesujące nas ogłoszenie, pierwszym krokiem jest złożenie dokumentów aplikacyjnych. Jak mówią rekruterzy, powinny one zawierać nie tylko CV, ale także list motywacyjny. Osoby aplikujące na jakieś konkretne stanowisko często mają w CV podobne kompetencje: wykształcenie wyższe, znajomość języków obcych, umiejętność obsługi komputera, prawo jazdy.
List motywacyjny i zawarte w nim informacje to coś, co może nas wyróżnić. W liście możemy pochwalić się np. różnymi miękkimi kompetencjami, jak samodzielność czy łatwość w nawiązywaniu relacji z klientem, a także napisać, dlaczego firma powinna wybrać właśnie naszą ofertę. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej można potem nawiązać do tej informacji.
Do rozmowy kwalifikacyjnej trzeba się dobrze przygotować
Przygotowując się do rozmowy kwalifikacyjnej, musimy zdobyć dokładne informacje o firmie i stanowisku, na które prowadzona jest rekrutacja. Jak mówią rekruterzy, podstawowym błędem wielu kandydatów jest właśnie brak wiedzy o pracodawcy, o celach firmy. Na pewno warto odwiedzić stronę internetową firmy, poczytać, czym się zajmuje, ilu pracowników zatrudnia, gdzie działa, czy np. tylko w Polsce, czy też ma oddziały w innych krajach.
Warto także zajrzeć na profile firmy na portalach społecznościowych, takich jak Facebook. Tam także można znaleźć wiele przydatnych i aktualnych informacji. Jeśli wiemy, kto konkretnie będzie przeprowadzać rozmowę kwalifikacyjną, warto również zdobyć informacje o tej osobie.
Dobrze, jeśli przygotujemy sobie odpowiedzi na pytania, które często padają na rozmowie kwalifikacyjnej. To m.in. pytania o nasze słabe i mocne strony, o powody chęci zmiany pracy, o to, co nas motywuje. Często część pytań to tzw. pytania behawioralne, gdzie w odpowiedzi trzeba przytoczyć prawdziwą sytuację ze swojego życia zawodowego. To np. pytania o to, jak sobie poradziliśmy z jakąś trudną sytuacją czy jak rozwiązywaliśmy konflikt w naszym zespole. Nie można uczyć się odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania na pamięć, bo wtedy jakieś dodatkowe pytanie może nas wybić z rytmu. Musimy po prostu widzieć, o czym chcemy opowiedzieć.
Dokładnie przeanalizujmy ogłoszenie o pracy. Pomoże nam to przewidzieć możliwe pytania podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Warto także wcześniej przygotować sobie pytania, jakie chcemy zadać. Lepiej nie zaczynać od pytania "ile będę zarabiać", choć oczywiście takie pytanie także powinno paść. Nasze oczekiwania muszą być realistyczne. Sprawdźmy, ile się zarabia na stanowisku, na które aplikujemy. Trzeba też zapytać np. o to, jakie są możliwe ścieżki kariery.
Bardzo ważne jest, by na rozmowę przyjść punktualnie i bez osoby towarzyszącej. Jeśli ktoś nas np. na rozmowę przywiózł, to niech poczeka gdzieś w parku czy kawiarni.
Jak się ubrać? Nie na każdą rozmowę trzeba wkładać garnitur czy garsonkę, czyli przyjść w stroju business. W wielu firmach odpowiedni będzie smart casual. Eksperci radzą, by unikać kolorystycznych eksperymentów czy wzorów odciągających uwagę od tego, co mówimy. Nie są mile widziane głębokie dekolty, mini czy – niezależnie od płci – krótkie spodnie. Ubrania muszą być oczywiście czyste i wyprasowane. Jeśli rozmowa zaplanowana jest na godziny poranne, najlepiej przygotować sobie ubrania już dzień wcześniej. Zadbajmy także o odpowiednie obuwie.
Trzeba ubrać się tak, by czuć się swobodnie. Alicja, młoda ekonomistka ze Śląska, starała się niedawno o pracę w jednym z urzędów gmin. Mówi, że ubrała się z tej okazji w elegancką sukienkę pożyczoną od koleżanki, choć takich rzeczy nigdy nie nosi.
– Czułam się bardzo niekomfortowo, jakbym była przebrana. Żałowałam, że nie założyłam eleganckich spodni i koszuli. Pracy ostatecznie nie dostałam, pewno nie stało się to z powodu mojego stroju, ale następnym razem nie powtórzę tego błędu – opowiada Alicja.
Lepiej też unikać intensywnie pachnących perfum, nadmiaru biżuterii. Jeśli decydujemy się na makijaż, to raczej na stonowany.
Czego nie robić w trakcie rozmowy i jak pokonać stres?
Na Wortalu Publicznych Służb Zatrudnienia, przygotowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, można znaleźć zbiór praktycznych porad, co do zachowywania się podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
"Zadbaj o odpowiednią autoprezentację, daj się polubić, przemawiaj językiem korzyści – co zyska pracodawca, zatrudniając właśnie Ciebie, wykaż silną motywację do pracy, przedstaw konkretne propozycje działań, jakie chcesz podjąć, na bieżąco wyjaśniaj wątpliwości pojawiające się w trakcie rozmowy" – czytamy na stronie psz.praca.gov.pl.
Inne rady to m.in. szanowanie czasu rozmówcy i wypowiadanie się zwięźle i na temat, okazywanie zainteresowania punktem widzenia pracodawcy, unikanie narzekania, mówienia o kimś źle, powstrzymywanie się od zawodowego żargonu, nieprzerywanie wypowiedzi rozmówcy czy unikanie stereotypowych, banalnych odpowiedzi.
Bardzo ważna jest także mowa ciała. Rekruterzy mówią, że zwracają uwagę na to, czy rozmówca utrzymuje z nimi kontakt wzrokowy.
– Rozmowa kwalifikacyjna, jak każde wyzwanie, może powodować u nas reakcję stresową. I nie należy jej traktować jako coś złego. To zupełnie naturalna reakcja. Warto natomiast zastanowić się, jak wykorzystać ją na swoją korzyść – mówi Katarzyna Patykiewicz, psycholożka z Bielska-Białej.
Dodaje, że im bardziej efektywnie poświęcimy czas na przygotowanie do rozmowy, tym większą pewność odczujemy już w trakcie.
– Warto zaplanować sobie takie rzeczy, jak dojazd. Zminimalizujemy dzięki temu ryzyko zaskakujących zdarzeń. Dobrze poprosić kogoś zaprzyjaźnionego, aby przećwiczył z nami rozmowę. Dobrze, żeby był to ktoś, komu się ufa, kto w razie czego nie zawaha się przedyskutować kwestii, nad którymi warto popracować – radzi psycholożka.
Dodaje, że w trakcie samej rozmowy możemy mieć problemy z trzęsącymi się rękami, wypiekami na twarzy, drżącym głosem, wrażeniem duszności czy niespodziewanie piskliwym głosem. To się zdarza wielu osobom. – Pomagają ćwiczenia oddechowe, danie sobie odrobiny czasu na opanowanie, czyli odpowiadanie po chwili namysłu, oraz zaakceptowanie odczuwanych emocji – wylicza Katarzyna Patykiewicz.
Czy można się odwołać?
Można się próbować odwołać zarówno od wyniku rozmowy kwalifikacyjnej, jak i całego procesu rekrutacji. Takie prawo jednak dają raczej korporacje i urzędy, a nie niewielkie, rodzinne firmy. Jest to jednak zawsze dobra wola rekrutera. Zawsze warto spróbować sprawdzić, na czym się "poległo". To pozwoli nam unikać takich sytuacji w przyszłości.