Partnerzy serwisu:
Czerwiec od wielu lat kojarzony z Miesiącem Dumy LGBTQ+, czyli tzw. Pride Month. Na całym świecie, także w Polsce, odbywają się w tym czasie marsze równości. Okazuje się, że nadal miewamy problemy z zaakceptowaniem różnorodności seksualnej w pracy.

Kuba, mieszkaniec niewielkiego miasta na Śląsku, obchodził niedawno 46. urodziny. Jest gejem, wie o tym jego rodzina, wiedzą także wszyscy jego znajomi. Kilka lat temu rozstał się z wieloletnim partnerem, od tego czasu jest singlem. Mężczyzna zmienił niedawno pracę. Mówi, że w poprzedniej pracy wszyscy wiedzieli, jaka jest jego orientacja. Nigdy nie usłyszał z tego powodu żadnych przykrych słów. 

– W nowej pracy boję się na razie przyznać. Nie wiem, jak zareagują moi nowi współpracownicy, a mam wrażenie, że kilku ma konserwatywne poglądy, jeden nawet bardzo konserwatywne – mówi nam Kuba.

Zbadali stosunek Polaków do osób LGBTQ+

Z badania LoveBrands Group i SW Research wynika, że 59 proc. Polaków postrzega różnorodność pod kątem seksualności czy tożsamości płciowej jako coś pozytywnego, a 41 proc. jest przeciwnego zdania. Bardziej otwarte są kobiety, 61 proc. "jest na tak". Wskaźniki te różnią się także ze względu na wiek, wśród młodych ludzi poziom tolerancji dla różnych typów seksualności jest bardzo wysoki.

Nasze podejście zmienia się także, gdy sytuacja dotyczy nas osobiście. Gdyby okazało się, że to nasz syn lub córka przynależą do grupy LGBTQ+, to matkom (86 proc.) zdecydowanie łatwiej przyszłoby zaakceptować taką sytuację niż ojcom (78 proc.), ale zaledwie 17 proc. ankietowanych nie byłaby gotowa pogodzić się z tym faktem.

88 proc. Polaków zaakceptowałaby osobę LGBTQ+ jako sąsiada, nie wyobraża sobie tego zaledwie 12 proc. Osobę LGBTQ+ w roli swojego lekarza, pielęgniarki lub psychoterapeuty zaakceptowałoby 84 proc.  Polaków, z czego jednak ponad 22 proc. deklaruje, że zdecydowanie ograniczyłoby liczbę wizyt.

Poziom akceptacji spada także w przypadku nauczycieli. Gdyby okazało się, że osobą LGBTQ+ jest nauczyciel naszego dziecka, 52 proc. ankietowanych nadal obdarzałoby taką osobę zaufaniem, podczas gdy niemal co trzecia osoba (29 proc.) baczniej przypatrywałaby się jej kontaktom z dzieckiem, a co szósta (19 proc.) nie byłaby w stanie zaakceptować takiej sytuacji.

W najgorszej sytuacji są politycy, bo choć zdecydowana większość (64 proc.) Polaków twierdzi, że coming out polityka jako osoby LGBTQ+ nie wpłynąłby na ich poparcie dla danej osoby, to 36 proc. deklaruje, że w takiej sytuacji swoje poparcie by wycofało.

Stosunek do osób LGBTQ+ w pracy

W badaniu LoveBrands Group i SW Research zapytano respondentów, jak zareagowaliby na informację, że ich szef lub współpracownik są osobami LGBTQ+. W przypadku współpracownika LGBTQ+ aż 63 proc. osób deklaruje, że informacja o tym nie miałaby wpływu na ich stosunek do danej osoby (62 proc., gdyby chodziło o szefa). 11 proc. osób w obu przypadkach miałoby trudność w zaakceptowaniu szefa lub współpracownika jako osoby LGBTQ+. Pozostałe osoby zaakceptowałyby ten fakt, ale zachowałyby pewną ostrożność w codziennych kontaktach.

Tęczowa flaga na rektoracie Uniwersytetu Łódzkiego. Czerwiec jest Miesiącem Dumy LGBTQ+.
Tęczowa flaga na rektoracie Uniwersytetu Łódzkiego. Czerwiec jest Miesiącem Dumy LGBTQ+. Fot. Marcin Stępień/Agencja Wyborcza.pl

 Według autorskiego indeksu DEI stworzonego przez agencję badawczą SW Research DEIndex (indeks ocenia stosunek Polaków do różnorodności pod różnymi względami) w pracy to właśnie różnorodność LGBTQ+ ma najniższy wskaźnik akceptacji Polaków (-2,2 pkt. w skali od +100 do -100).

– Nie zaskakuje zmiana stosunku do osób LGBTQ+ w przypadku najbliższych. Niepokoi natomiast spadek tolerancji w przypadku wykonywania niektórych zawodów zaufania publicznego przez te osoby. Dla mnie jako badacza stosunków pracy zaskakujący jest niski indeks tolerancji osób LGBTQ+ w środowisku pracy. Oznacza to, że działania antydyskryminacyjne czy przeciwdziałanie innym zachowaniom niepożądanym, wymaga jeszcze sporo wysiłku ze strony firm. W przypadku nietolerancji czy wręcz niechęci w stosunkach zawodowych, stanowiących przecież filar stosunków społecznych i relacji międzyludzkich, może prowadzić do trudnych sytuacji i problemów o charakterze systemowym – komentuje prof. dr hab. Jacek Męcina z Uniwersytetu Warszawskiego, badacz rynku pracy i stosunków pracy, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Choć stosunek Polaków do różnorodności pod kątem seksualności czy tożsamości płciowej w pracy nie jest do końca jednoznaczny, to przeważają opinie, które traktują ją jako nieobecną (czyli jako coś, co nie jest eksponowane), a jeśli już ktoś dokonuje coming out’u jako osoba LGBTQ+, to jest to raczej postrzegane przez współpracowników jako sytuacja trudna i frustrująca. Polacy raczej nie dostrzegają też, aby różnorodność ta miała pozytywny wpływ na efektywność podejmowanych w pracy zadań.

Inne różnorodności są lepiej przyjmowane

Wszystkie pozostałe badane obszary różnorodności miały dodatnią wartość indeksu: różnorodność narodowościowa +1,2, religijna +1,4, różnorodność pod względem sprawności fizycznej +7, różnorodność wiekowa +12, różnorodność płciowa +12,8. Oznacza to, że w przypadku tych typów różnorodności dostrzegamy ich obecność i oceniamy jako łatwe w codziennym odbiorze, inspirujące oraz mające pozytywny wpływ na efektywność pracy.

– Po tym badaniu będę oczekiwał kolejnych edycji – trend kolejnych lat pokaże, czy stajemy się społeczeństwem otwartym i bardziej tolerancyjnym, czy może budujemy podziały i niebezpieczne dla społeczeństwa i jednostek stereotypy – podsumowuje prof. dr hab. Jacek Męcina.