Produkcja jabłek przestaje być opłacalna. "Na jesieni kilogram będzie kosztował 8 zł albo ludzie zaczną wyrywać sady"
- Od ręki mogę wysłać owoce do niemieckich albo francuskich przetwórni, ale oni za jabłko deserowe zapłacą mi tyle, co za przemysł, czyli ze stratą kilkudziesięciu groszy na kilogramie. To oznacza, że nie będę miał na opryski, nawozy i pensje dla pracowników w tym sezonie, a cały poprzednik rok pracowałem za darmo - skarży się sadownik z woj. mazowieckiego.